Poniedziałek - zapiski z pewnego dziennika :)

12:58 o 12:58

Autor bloga: Pozwolę sobie zamieścić tutaj dwie kartki z dziennika, prowadzonego przez naszą kolonistkę Magdę Hebel. Jest to opis tego co robiliśmy w poniedziałek 21 lipca.


"Kiedy błyło rano było sadanie po sdaniu były zjęcia wtedy odbył kursy tańca była taniec salsy i później był taniec dzikański kurysy spewani wieczorem był ognisko przeprasz bo piszę z Pawem bugłą salsy bloga dziękuję."


Podziękowania dla: Magdy Hebel

Niedziela - kto na Miss i Mistera?

21:02 o 21:02

Kalambury prowadziła pani Gosia Gawlik. No i ta gra polega, że ktoś pokazywa, różne są kartki, losowanie i ktoś odgaduje co tam może być: zwierzę, osoba. Jak było pokazywanie jakąś osobę, to musi odgadnąć kto to jest lub zwierzę. Ja wziąłem w tym udział, świetnie mi wyszło.


Był pokaz mody z ubraniami sportowymi i wieczorymi i plażowymi. Pokazywałem widzów jak świetnie chodziłem w ubraniach. Widownia była zadowolona, ciekawa.


Po kolacji był czas wolny. Byłem w mieście, kupiłem coś do picia, do jedzenia... i jeszcze była siatkówka. Dałem czadu! Grałem z chłopakami, z panem Tomkiem Narbuttem. A ja całe siły pięścią odbiłem tak wysoko, aż do nieba, ale dostałem w czachę, ale nic nie szkodzi. To była pamiątka! :)

Dyktował: Daniel Krajewski

Sobota - imieniny kota :)

13:34 o 13:34

19 lipca 2008 byliśmy na plaży i był chrzest. Paweł byłeś Neptunem, pamiętam. I te kobiety były... Asia Noga była? I te takie worki pamiętam. Oni proszą dzieci, żeby się bawić z nami. Potem panie gonią dzieci, złapała ileś z nich. Potem pamiętam... leżysz i owijasz się... jak się nazywa? Po piasku, w którym były orzeszki takie. Potem trzeba się umoczyć w morzu, a potem przyszedł do Ciebie i prosili zjeść jogurt bez smaku. Ty i ja się kąpaliśmy w morzu, a potem byliśmy na automatach.


Później był taniec irlandzki i salsa. W tańcu irlandzkim tak nogami: (wstał) lewa i prawa. Ty jeszcze robiłeś rumbę. Chodzi o to, że Ty jesteś nauczycielem i uczyłeś tak ręce, jak pokazywałeś i tak nogi.


Pan Łukasz był DJ-em i włączał kolejną muzykę. Słyszeliśmy i tańczyliśmy. Słuchaliśmy do końca, do późnej godziny. To było późna godzina, to wracamy do pokoju kąpać się, umyć i spać.

Dyktował: Adaś Kowalewski

Piątek - tor przeszkód i milionerzy

13:28 o 13:28

Na śniadaniu p. Ela mówiła, że o godz. 10:00 mamy iść na plażę. Ja pamiętam, że pan Mateusz przygotował nam przeszkody. Pan Paweł "Salsa" usiadł koło kocu żeby nas trzymać. Ty się śmiałeś się, że ktoś zrobił dobrze fikołka. A później ja widziałam taki sznurek, który trzeba było skakać. Taka skakanka to była. Kiedy była już skakanka trzeba było wrócić i przebiegnąć tyle ile punktów. Pan Mateusz poprosił Adama, żeby zapisał punkty. A potem p. Marlena opalała się na czekoladę. Wróciliśmy przed godziną 13:00.


Ty Paweł poprosiłeś Adama, że musi Ci pomóc, wiesz co... naszykować stół. A później miałeś na tej kartce dużo dużo pytania. Paweł "Salsa" do Adama mówił jakie mieli koła ratunkowe i zasady. Ty Paweł pokazywałeś ile sumą nas.


Potem była kolacja. Aaaa... pamiętam, że Ty kazałeś do Adama jakieś te dźwięki komputerowe.

Wieczorem była dyskoteka.

Dyktowały : Marta Sikorska i Ewelina Kawecka

Czwartek - konkurs śpiewu

14:02 o 14:02

Graliśmy w tenisa stołowego, zdobywaliśmy punkty. A później były wyniki i zdobywaliśmy miejsca. Najpierwszy był Bartek Jażdżyk. Był lepszym zawodnikiem. I zająłem drugie miejsce. Byłem odważnym.


Podczas próby próbowaliśmy poprawnie przedstawić pokaz mody.

W zajęciach teatralnych był pod tytułem "Smok i Księżniczka". Potrzebowaliśmy odważnego rycerza, aby smoka pokonać. Potem zjawił się książę, a królewna została uwięziona na pałacowej wieży i książę oświadczył się z nią i wzięli ślub. Zaręczyli się i odbyło się huczne wesele.


Mój kolega Daniel Janowski zaśpiewał "Samo życie", a ja śpiewałem "Życie jest nowelą" Ryszarda Rynkowskiego. A mój kolega zaśpiewał Marka Grechute, Karol Kadłubek. Był fajny szczupły Karol. A mój pan opiekun jest przystojny, bardzo jest doświadczony z komplementami. Wszystkie dzieci śpiewały różne piosenki. Przemek śpiewał z panią Katarzyną.


Dyktował: Piotr Swend

Środa - Bornholm

13:58 o 13:58

Niestety była awaria komputera dwa razy. Później niestety piszę piąty raz. Teraz piszę już bloga. Mam nadzieję, że jeszcze raz nie będzie już takich awarii.


Byliśmy na Bornholmie. Było bardzo fajnie. Jechaliśmy autokarem całą noc. Wszyscy spali poza mną bo ktoś kopał w mój fotel. Asia kopała w mój fotel. Później trochę usnęłam przy szóstej godzinie. Byliśmy już na miejscu w promie.


Była brzydka pogoda. Wszyscy byliśmy już na statku bo musieliśmy wziąć leki - Aviomarin. Ja jedyna byłam dzielna, tańczyłam, śpiewałam i w ogóle się nie bałam tego sztormu bo o moja działka. Byliśmy już na miejscu, jechaliśmy autokarem na miejsce.


Tam był już suchy prowiant. Później poszliśmy wszyscy do takiego ogrodu botanicznego, gdzie było wszystko puste i nikogo nie było. Później wszyscy położyli tam koce i ręczniki. Potem poszliśmy do przebieralni, żeby założyć kostiumy. I potem wszyscy się kąpali na basenach. I tam były fajne zjeżdżalnie. I tam było bardzo fajnie. Najpierw byliśmy zobaczyć wszystkie miejsca jakie są w tym kraju bo to byłą Dania. Wszyscy tam mówią po duńsku albo po angielsku bo to prawda. Potem pływałam na zjeżdżalniach. Tam były bardzo ostre zjeżdżalnie, coś dla mnie, moje hobby. Byłam tam z panią Hanią i panią Karoliną. Później mieliśmy koła kolorowe, żółte, czerwone, bo to się jechało i musieliśmy nogami się odpychać od wody bo to była bardzo szybka zjeżdżalnia.


I może teraz nie będzie znów awarii komputera bo zaraz stracę sobie cierpliwość. Ale to nie szkodzi :) I może na razie była fajna łódka, którą się jechało osobno bo to było na samą górę i ciągnęło się za linkę i to bardzo szybko jechało do góry. Później bardzo gwałtownie pojechała w dół. Później była końcówka naszego pobytu w Danii. Jechaliśmy autokarem do promu. Na razie było słonecznie. Byliśmy troszeczkę za wcześnie, ale za to była ładna pogoda. I kiedy statek poruszał się, to małe dzieci poszły w dół, żeby nie było choroby morskiej. Wtedy wszyscy spali. Tylko ja nie spałam... prawie.... Też pojechaliśmy do 8:00 do 12:00 w nocy do budynku i spaliśmy w autokarze.

Dyktowała: Natalia Suchcicka

Wtorek - różnistych zajęć ciąg dalszy :)

20:25 o 20:25

Mamy spotkanie. Oglądaliśmy obrazki o Danii. Ja wiem, że jak był prom. Statek to jest ten prom. Pani Marlena opowiadała.



Był szampan bo wygraliśmy. Opiekunowie grali w siatkę a później dostaliście szampan. My byliśmy na plaży i mamy jakieś sporty, np. przeciąganie liny, ja byłem dzisiaj silny. Było strzelanie, kopać do celu piłkę do siatki.


Była dyskoteka. Ja tańczyłem z Eweliną Kawecką. Dziewczyny tańczą "Kanikuły". Tej nocy pani Marlena zrobiła zdjęcie Michała B. i jeszcze Ewelina Kawecka. No bo mi się śniło o palmach świecących.

Te dni są super. Tu mi się podoba w Jastrzębiej Górze. W "Lato w mieście" chętnie drugi raz bym tam pojechał.

Dyktował: Michał Bogumił

Poniedziałek - różniste zajęcia

19:55 o 19:55

Adaś robił serial dla was "Serce z Kamienia", miłosny film. Ja (Maciek) jestem Carlos, kocha Melisse - Natalia. Kuba grał ojciec Natalii. Jeszcze grała Ewa, Marek Niski grał palacza,wylał olej i palił chatę Melissy i jej ojca. Ewa miała broń. Ona zabiła Melisse bo ona jest zakochana w Carlosie. Michał grał tata Adasia, był prezesem.


Śpiewamy muzyki. Paweł grał gitarę, pan Łukasz grał bębenek. Kalambury było jak wy mieliście mecz w siatkę. Ja byłem trenerem drużyny, ja i Adaś was, Pawłem, pani Kasia, pani Ola, Karolina, pani Marlena, pan Tomek... oj nie nie!!! Pani Marlena i Ela opalały się i Patrzyły.


Salsa była. Przypomniałem. Układ nowy, to był inny układ. Były tak nowe zwrotki dałeś.


Nie było mecza tenisa bo byli chłopaki. Ja nie mogę skakać bo kolano boli. Ja (Kuba) nie mogę kąpać bo jest zimna woda i słona. Tata do mnie dzwonił jak pilnowałem Maćka... Maciek beknął dwa razy, raz i potem drugą. Ja grałem Mariusza karty wojna. Ja z Mariuszem remisem. Ja dobrze grałem bembenek. Wieczorem była dyskoteka i grał pan Łukasz.

Dyktowali: Maciek Buza i Kuba Kazibet

Niedziela - pierwsze wyjście na plażę i dyskoteka

08:49 o 08:49

W niedzielę byliśmy na plaży i była ładna pogoda. Jeszcze coś jeszcze... ja się kąpałam w morzu, woda była dobra. Na plaży leżałam... tak zrobiłam.



Po kolacji była dyskoteka. Ja tańczyłam z dziewczynami "Kanikuły". A chciałabym jeszcze coś... z Markiem ja tańczyłam na dyskotece. I z innymi ja tańczyłam jeszcze.


Dzisiaj jest poniedziałek, ale ja chciałam jeszcze coś powiedzieć. Ja powiedziałam Eli, że znowu będzie dyskoteka i znowu będzie niespodzianka, że ja sama będę tańczyła Kanikuły i wszystkim ja pokażę taniec. A ja lubię tańczyć salsę jeszcze.

Dyktowała: Ewa Marczewska

Sobota - podróż

13:44 o 13:44

Po różnych przygodach byliśmy zmęczeni... po podróży. Dużo wrażeń było. Coś tak w pociągu gorąco było, upalnie. Pan Paweł mówił "ti amo", takie śmieszne coś tam. Nie wytrzymam! :)


Wieczorem robiliśmy... najpierw była kolacja. Po kolacji byliśmy na plaży zobaczyć zachód słońca. Takie niebo takie było jak pomarańczowo, ale tak na żółto. Pani Kasia miała aparat, robiła dźwięcie Paweł "Salsa" i pani Marlenie, kiedy wziął ją na ręce. Ja widziałam co takie świecą się takie palmy, Pani Małgosia robiła dźwięcie mi... Ewelina i Michała Bogumina, to był aparat Michała Bogumina.


A później zaczęliśmy wracać do mieszkania do swojego co jesteśmy tutaj. To była już koniec ta sobota. A jeszcze mogę zapisać, że Bardziej Kochani dali nam takie żółte chusty.

Dyktowała: Ewelinka Kawecka